Obalamy mity na temat Alzheimera - 3 - najlepszym opiekunem jest osoba bliska
Dodane 3319 dni temu przez: wiesiek
Czy bliski będzie najlepszym opiekunem dla osoby chorej? Być może.... Ale czy jest to prawda niewzruszona?
MIT: NAJLEPSZYM OPIEKUNEM DLA OSOBY CHOREJ BĘDZIE OSOBA BLISKA (RODZINA)
MIT: NAJLEPSZYM OPIEKUNEM DLA OSOBY CHOREJ BĘDZIE OSOBA BLISKA (RODZINA)
-
Dodane 3000 dni temu przez:
teresa
Dodany 2996 dni temu przez: jolaw Zupełnie nie wiem, Kochana Moja, jak można prawidłowo ustawić lek choremu odwiedzając lekarza jeden raz w roku?? Nie wiem też, czy wystarczy konsultacja z neurologiem. Może lepiej byłoby poszukać psychiatry specjalizującego się w leczeniu Alzheimera? Nie jestem lekarzem, nie mogę nic radzić. Mój Tato choruje od wielu lat i widziałam, że Mama nie radzi sobie, czasem zupełnie niewłaściwe podejmuje decyzje. Zaczęłam szukać informacji, pomocy - warto rozejrzeć się za Stowarzyszeniem Alzheimerowskim w okolicy, wypytać o lekarza z umową z NFZ. Myśmy początkowo jeździli do innej miejscowości na półtoragodzinne spotkania grupy wsparcia dla opiekunów i w tym samym czasie chory był z innymi chorymi na zajęciach z terapeutą. Te spotkania odbywały się raz na dwa tygodnie. No i nie zawsze nam się udawało wyjechać... Ale mimo to bardzo dużo skorzystaliśmy sami i nasz chory Tato :)) Po jakimś czasie zorganizowaliśmy podobną grupę w naszej miejscowości, w Wejherowie, i spotykamy się regularnie co tydzień.
Proszę się nie poddawać! Pozdrawiam bardzo serdecznie :))Dodany 2996 dni temu przez: teresa dzięki ci jolu
pozdrawiam teresaDodany 2996 dni temu przez: jolaw :)) Nie ma za co, Kochana Moja :)) Ja jestem właściwie osobą wspierającą opiekunów. I myślę, że trzeba szukać wsparcia w przyjaznym otoczeniu - sam opiekun jest narażony na "zajechanie" - może nie wytrzymać emocjonalnie i fizycznie problemów związanych z opieką nad tak trudnym chorym. A On potrzebuje oparcia, poczucia bezpieczeństwa - musi czuć zaufanie do osób, które są przy nim, inaczej nie podda się zabiegom, będzie się bronił.Dodaj komentarz
Rzeczywiście nasza służba zdrowia jest niewydolna coraz bardziej - boleśnie to odczuwamy...! A nie każdy z nas ma wykształcenie medyczne, przygotowanie pielęgniarskie. Ćwiczenia z obrony cywilnej były często prowadzone mało poważnie i niewiele nam z nich zostało, prawda??
Może przyda się dostęp do naszej strony, choć nie jest zaktualizowany w tym roku, jak widzę... No, ale może chociaż jakieś podpowiedzi, doświadczenia : http://www.zyj-godnie.cba.pl/swiadectwa.htm
Na każde środowe spotkanie Grupy przygotowuję konspekt - tam też są różne nasze "mądrości", mogę podesłać przy okazji, w razie potrzeby :)) Serdeczności!! -
Dodane 2897 dni temu przez:
maagdalenaa_1978
Według mnie Pernazinum nie powinien być stosowany do wyciszenia osób z demencją. Na dłuższa metę ten lek jest szkodliwy dla organizmu.Dodany 2897 dni temu przez: jolaw Proszę o więcej informacji.. Nie mam wiedzy na ten temat, ale Mój Ojciec przyjmuje codziennie, o ile dobrze pamiętam Promazinum 100 rano i 200 wieczorem. Czy to to samo? Pernazimum / Promazinum - ??Dodany 2881 dni temu przez: moderator To chyba tylko literówki w nazwie.Dodaj komentarz
-
Dodane 2881 dni temu przez:
Kwiatkowski_74
Jeśli osoba bliska ma odpowiednie predyspozycje, cierpliwość i czas to bez wątpienia będzie najlepszym opiekunem. W innym wypadku może jedynie zaszkodzić.Dodany 2881 dni temu przez: jolaw Tak. Zgoda.Dodaj komentarz
Jednak można takim sformułowaniem sprawy usprawiedliwić się i umyć ręce - najczęściej musimy przeorganizować swoje życie, znaleźć czas i pokłady cierpliwości, a nade wszystko - nauczyć się towarzyszyć i opiekować chorym, szukać dobrych rozwiązań, podpowiedzi
Więc właściwie należy postawić sprawę raczej w ten sposób:
- czy tego chcę?
- czy zgadzam się na taki los?
- czy podejmuję to zadanie?
Jeśli tak, to znajdę czas, wypracuję sposoby; i nawet moje naturalne predyspozycje okażą się przydatne,a czasem wręcz nieodzowne.
Najczęściej żyjemy tak, jakby choroby i śmierć dotyczyła innych, ale nie nas i naszych najbliższych. A to jest przecież nasza, ludzka, rzeczywistość. Coś oczywistego i zupełnie naturalnego - kolej życia.
Dojrzałość człowieka objawia się przez czynienie dobra, podejmowanie wyzwań i odpowiedzialności w swoim życiu. A "w swoim życiu" znaczy - w miejscu, gdzie żyję, pośród najbliższych
-
Dodane 3137 dni temu przez:
jolaw
:)) Bardzo serdecznie Was pozdrawiam :)) z Wybrzeża (Wejherowo). Życzę dużo sił i cierpliwościDodaj komentarz
-
Dodane 2875 dni temu przez:
maagdalenaa_1978
Bliska osoba najlepiej zna sytuacje osoby chorej, więc jest dobrym opiekunem.Dodany 2875 dni temu przez: jolaw ... :)) może być dobrym, nawet najlepszym opiekunem. Rodzina, osoby z najbliższego kręgu najłatwiej wchodzą w obowiazki opiekuna. Warunkiem jest - żeby chciały i miały ten imperatyw dążenia do zabezpieczenia dobra osoby chorej. Wtedy szybko się nauczą.Dodaj komentarz
Inaczej może być bardzo różnie.
Przynajmniej ja mam nieciekawe doświadczenia; można przez kilkanaście lat być odpornym i nie rozumieć chorego, nie uwzględniać ograniczeń chorobowych w zachowaniach chorego i w stosunku do niego. A jednak nie da się wszystkich złych zachowań tłumaczyć zmęczeniem opiekuna, jego zajechaniem: wiele się dzieje niejako na nasze własne życzenie, prowokujemy jakieś niemiłe zachowania swoim niedostosowaniem, brakiem refleksji i zgody na otrzymany dar w postaci takiej, a nie innej choroby.
Jeśli w mojej postawie, w moim sercu jest zgoda na przyjęcie konkretnego zadania i kocham, to poradzę sobie i nie zrobię drugiemu krzywdy. Nie ma obawy. Ale te dwa warunki muszą być spełnione. w 100 procentach. Trzeba stanąć w prawdzie. -
Dodane 1924 dni temu przez:
emkaka
To prawda , że najbliższa rodzina jest najlepszym opiekunem, lecz niestety tak często nie jest, Oddajemy chorych pod opiekę innych i umywamy ręce, wierzymy w lekarzy, pielęgniarki, opiekunów, ale nie wierzymy w chorych nie wierzymy w siebie. Ciągle wierzymy w leki i wszystko co z tym związane, niszczymy swoje organizmy, tłumimy objawy, leczymy,leczymy i końca nie ma końca, po prostu nikt nie jest zainteresowany przyczynami tylko leczeniem. Niwelowanie przyczyn pozbawia służbę zdrowia, farmację dochodów. Tu nie chodzi o dobro człowieka. Wiem to od dawna, moja siostra już jako student Uniwersytetu Medycznego zbuntowała się przeciwko takiemu traktowaniu jej i ludzi, więc zaczęła się leczyć sama chorując przez lata i oczywiście wierząc w lekarzy i medycynę uniwersytecką bardziej niż w w cokolwiek na świecie, nie wierzyła jednak w swój organizm. Teraz mimo, że 20 lat starsza dzięki sobie i terapiom działającym dla dobra człowieka i po wyeliminowaniu przyczyn swoich problemów jest w porównaniu z wieloma rówieśnikami niemal okazem zdrowia. Teraz czas na mnie i mam super efekty dzięki niej. Boże , ja ciągle byłam w depresji, obolała i miałam dość wszystkiego. Piszę o tym, bo nasza mama też spędzała mi sen z powiek, totalnie nie mogła już sama funkcjonować, strach było ją zostawić , to groziło wysadzeniem domu w powietrze lub innym dramatycznym wypadkiem.Dodaj komentarz
W końcu moja siostra zaczęła naszej mamie z otępieniem, bólami stawów , nadciśnieniem stosować terapie z wyższej medycyny tzn. kwantowe terapie, zwykłym ludziom zazwyczaj mało znane , ale skuteczne, bardzo dobre dla człowieka , Nasza medycyna uniwersytecka skrzętnie je tępi, gdyż koncerny farmaceutyczne przy udziale lekarzy uzależniają ludzi od leków do samej śmierci. Okazało się, że bez przeciwbólowych, statyn, leków na nadciśnienie i otępienie mama jest spokojniejsza, sama funkcjonuje, gotuje i mimo, że pamięć nie wróciła w 100 % to i tak jest genialnie w porównaniu z tym co było. Byłam przerażona przyszłością, bo stan się pogarszał, a tu organizm mamy, gdy przestała się truć lekami ,lecz wspomagać, robiła z siostrą terapie, siostra za nią też jakoś zastępczą terapię robiła i mama zaczęła powoli wracać do zdrowia, uzdrawiały przyczyny, a mama nie zatruwała się lekami. Wierzę, że jeszcze długo mama będzie przy naszym wsparciu bez leków samodzielne funkcjonować, a nie będzie gnić i ginąć z odleżyn w łóżku. Mama dalej w to nie wierzy, ale to nic nie ma z wiarą wspólnego. Nigdy nie wierzyła w siebie, tylko w to co lekarze mówili i w tabletki, odmawiała terapii, które moja siostra jej proponowała, ale teraz uznała, że jej organizm jest najlepszym lekarzem i w domu poza naturalnymi mieszankami , które siostra jej przygotowuje nawet nie spojrzy na tabletkę. Klnie, że bandyci zabijają ludzi tabletkami widząc reklamy leków w telewizji.
Jestem wdzięczna siostrze, że nie dość , że mama nie cierpi, to zdjęła ciężar ciężkiej pracy z moich barków, gdyż opieka nad takim chorym to dosłownie gehenna.
-
Dodane 3307 dni temu przez:
maria
faktycznie jest to mit aczkolwiek cześć prawdy w tym stwierdzeniu istnieje.
Choroba nie wybiera,czyli może dosięgnąć każdego. Nie zależy od koloru skóry ,wykształcenia,stanowisk i dobrego lub złego humoru. Przychodzi taki dzień kiedy dowiadujemy się całej prawdy.. Prawdy która zmienia życia każdej rodziny.Nie każdy może się podjąć bardzo trudnej opieki.Dlaczego ??? W całą chorobę i opiekę wpisane są wieloletnie emocje zachodzące pomiędzy danymi osobami .Sposób porozumiewania się i komunikacji. Jeżeli opiekun ma w sercu wielki żal i pretensje do męża np.za alkoholizm,wieloletnie upokorzenia to czy może stać się w jednej chwili wspaniałym opiekunem?
Nie !!! lepiej wtedy wynająć opiekunkę lub umieścić chorego w specjalnym domu całodobowym.
Sytuacji kiedy opiekun jest osobą schorowaną ale za to sprawną umysłowo i nie mogącą zapewnić 24 godzinną opiekę jest wiele ,wtedy też każda zewnętrzna forma opieki będzie lepsza.Sposobów jest wiel
Dodany 2896 dni temu przez: maagdalenaa_1978 ja, niestety, nie byłam najlepszą opiekunką dla mojego taty. pomimo tego, że jestem względnie młoda, silna i zdrowa. przez cały okres kiedy się nim opiekowałam brakowało mi cierpliwości i uwagi, i w końcu go nie upilnowałam i prawie przypłacił to życiem. jego wojskowa emerytura spokojnie starcza na pobyt w prywatnym domu opieki pod Lubartowem. tata zawsze bardzo lubił przyrodę, więc Baranówka jest dla niego jak znalazł. mam wrażenie, że działa na niego kojąco. a sam ośrodek jest świetnie przystosowany do jego potrzeb, ma tam bezustanną opiekę i, w razie potrzeby, obecny jest lekarz i pielęgniarki. z Lublina mam niedaleko, więc odwiedzam go klika razy w tygodniu. owszem, pojawiają się wyrzuty sumienia, ale to tylko wieczorami, kiedy siedzę sama i myślę...Dodany 2896 dni temu przez: jolaw Nie jest łatwo zrozumieć, nauczyć się nie utożsamiać zachowań naszego Chorego z Jego wolą... Nauczyć się choroby. Zwłaszcza, że z jej postępem zmieniają się zachowania, pogłębia zagubienie, zamykanie w swoim świecie i odruchy obronne.
Nie martw się, skoro bywasz często z Tatą - ważna jest ta obecność, towarzyszenie, bliska, ciepła relacja w dobrym otoczeniu. Mój Ojciec nie zaakceptował swojego wyobcowania w domu opieki i szybko zapadał się mimo naszych częstych odwiedzin. Przy czym dołączyły się inne dolegliwości - to wszystko pogłębia chorobę.
Nie jesteśmy wszyscy specjalistami w pielęgniarstwie, opiece nad chorymi i trudno nam w wielu sytuacjach. Chwilami obawiałam się, czy nie ryzykuję pozwalając długo spać, chrapać (może powinnam starać się obrócić na bok), a wystarczająca ilość napojów... Wszytko bywa problemem. Ale kochając i chcąc zatroszczyć się o Chorego, znajdziemy dobre rozwiązania :)) Pozdrawiam!Dodany 2895 dni temu przez: maagdalenaa_1978 Dzięki za słowa zrozumienia i wsparcia :) to miło usłyszeć od kogoś obcego kilka ciepłych słów. dzisiaj wybieram się do taty do Geriamedu. i jak zwykle, cieszę się jak dziecko, że go zobaczę. a jednocześnie jestem pełna obaw. nie o niego, ale o siebie. wiem, że jest mu tam dobrze i że, jak sama napisałaś, jest to dla niego najlepsze rozwiązanie, ale za każdym razem, kiedy się z nim żegnam przeżywam mały dramat.Dodaj komentarz
Serdeczności ! -
Dodane 3297 dni temu przez:
wiesiek
Myśle, że najlepszym opiekunem będzie osoba z rodziny, która ma dobry kontakt z pozostałą częścią rodziny, ale nie koniecznie bliska. Bo przecież opieka wymaga dystansu. Bez niego trudno być kreatywnym. Zbyt łatwo wpada się w emocjonalne pytania., przeżywaniu, i stany które są obciążeniem zamiast motywacją w tej trudnej sytuacji.Dodaj komentarz
Dlatego tak często szuka się opiekunów z zewnątrz, którzy są ludzcy, ale jednocześnie wiedzą jak postępować z chorą osobą. -
Dodane 3288 dni temu przez:
jolaw
Opiekun, kto by to nie był, potrzebuje pomocy. Nan nasze pierwsze spotkania grupy wsparcia przychodziły osoby różnych profesji, nawet pielęgniarka, która - mimo że fachowiec od pielęgnacji, była bezradna, zagubiona wobec choroby otępiennej swojej Mamy. I to jest to, że choć tego sie nie uczymy, nagle staja przed nami takie wyzwania. Wtedy możemy je rozwiązać szukając miejsca dla chorego, ale możemy się nauczyć pomagać choremu i przy nim być... Ja myślę, że mój Tato, który oddawał siebie tak wielu sprawom i był przez swoje życie dobrym, kulturalnym, miłym, życzliwym i wrażliwym na potrzeby ludzkie człowiekiem, nie zasługuje na odstawienie do domu pomocyDodany 3284 dni temu przez: maria Pani Jolu ma pani racje . Dokonała Pani wyboru "JA CHCE" teraz należy szukać pomocy i strategii która wam obu pomoże przejść przez ten trudny okres życia..Pani musi uczyć się alzheimera. Najlepiej znaleźć grupe wsparcia i uczestniczyć w jej spotkaniach.Tam uczy się każdy od każdego. Widać ,ze nie tylko ja mam tak trudny problem i inni też muszą sami sobie radzić . Powodzenia a w razie czego czekam na pytaniaDodaj komentarz
-
Dodane 3149 dni temu przez:
katowice
Mama ma złamaną nogę ( udo) , jest po operacji i przez dość długi czas będzie musiała korzystać z pampersa. Ma 86 lat. Teraz ściąga pampersa i stara się wyjść z łóżka. Czy da się jakoś wytłumaczyć że nie może tego robićDodany 3147 dni temu przez: maria Witam!Dodaj komentarz
Rozumiem ,że mama jest jednocześnie otępiała .Niestety nie ma sposobu na wytłumaczenie tego ale są środki farmakologiczne wyciszające jej wielki niepokój i zastosowanie w tym wypadku jest uzasadnione dla jej dobra.Innej metody nie widzę
Przy otępieniu nie rozumie za wiele z tego co sie do niej mówi . Opiekun posługuje się językiem nie zrozumiałym np. chińskim. . -
Dodane 3147 dni temu przez:
jolaw
Mam takie doświadczenie, że kiedy coś tłumaczę Tacie, muszę dać czas na "poukładanie się" z poleceniem. W naszych relacjach z tymi chorymi bardzo ważne jest zrozumieć, jak czuje się nasz chory, jakie bodźce odbiera. I pamiętać, że dla nich najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa - oni boją się wszystkiego, bo już nie rozumieją, co się dzieje i jak sobie radzić. Staram się dużo z Tatą rozmawiać - opowiadam, co robiłam, co mnie zastanawia i w ten sposób "wkręcam" w swój świat - On czuje się potrzebny, ważny i zarazem odwraca się uwaga od tych niewygód takich, jak pampers, opatrunek. Ale z pewnością potrzeba też odpowiedniego leku wyciszającego. Pozdrawiam bardzo serdecznie :))Dodaj komentarz
-
Dodane 3139 dni temu przez:
katowice
Dzięki za odpowiedź. Z leków na Alzheimera Mama zażywa Axurę i teraz zostało włączone Pernanzinum - w ilości 1 tabl. po południu, 2 tabl. na noc. Nadal wyrzuca pampersa i chce wyjść z łóżka, ale przynajmniej prześpi parę godzin w nocy.Dodaj komentarz
Czy może są jakieś opinie na temat skuteczności pernanzyny - lub innego leku wyciszającego. -
Dodane 3137 dni temu przez:
jolaw
Na temat skuteczności leków trudno mi się wypowiadać, ale wiem, że dla uspokojenia w nadmiernym pobudzeniu Mama stosuje dla Taty Hydroxizinum w syropie. Wskazania: Objawy lęku, niepokoju i napięcia w przebiegu nerwic. Pomocniczo w organicznych chorobach z towarzyszącymi objawami niepokoju i lęku.Dodaj komentarz
-
Dodane 3137 dni temu przez:
katowice
DziękujęDodaj komentarz
-
Dodane 3136 dni temu przez:
maria
Witam!Dodaj komentarz
Faktycznie często stosuje się Pernazinum do wyciszenia osób z dęmencją. Wiadoma jednak ,że leki działają na kazdego inaczej. Po kilkudniowym podawaniu leku i wysyceniu organizmu wiadomo jak jest skuteczność.
Jeżeli za mało skuteczna to nalezy zwiększyć dawkę w porozumieniu z lekarzem lub zmienić lek. Jest akuratnie cała gama leków, tylko trzeba dobrać odpowiedni. SPecalista to psychiatra ,geriatra lub prowadzący lekarz.Nieśmiało powtórzę bardzo ważną rzecz. W tej chorobie najważniejszy jest spokój OPIEKUNA .Każdy opiekun podejmujący się opieki to Bohater!!!! To On powinien myśleć o sobie bo opieka jest długa i wyczerpująca.Naprawdę niewiele osób które tego nie przeszły nie rozumie sytuacji trudnych dla opiekuna. Opiekun musi się wyspać bo przed nim trudny dzień opieki i nie jeden czy tydzień ale każdy następny w każdym roku życia chorego. Kazdy będzie inny ale równie trudny jak poprzedni.
Jeżeli chodzi o pampersy które są rozrywane i niszczone a potem wyrzucane to są
również metody. jeden z opiekunów stosował pampers na szelkach. Sa w sprzedaży w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym takie majtki siateczki. Przylegają mocno do pampersa nie uciskają i utrudniają znacznie dostanie się do niego. Poza tym należy pomyśleć nad zajęciem rąk . Moze darcie gazet, moze kręcenie włóczki ,moze prucie swetra ,obieranie jabłka lub ziemniaków, układanie -składanie chusteczek lub szmatek. Bardzo dobrze często robi dostarczenie "przytulanki".czyli pluszowej maskotki lub lalki.miłej w dotyku.
Pozdrawiam i posyłam duzo cierpliwosci w pakiecie
Dodaj swoją odpowiedź
Dodane 3319 dni temu przez wiesiek
wiesiek
Zarejestrowany 3351 dni temu
Aktywność:
- Zarejestrowany: 3351 dni temu
- Ostatnie logowanie: 2884 dni temu
Statystyki:
- Dodane pytania: 35
- Dodane odpowiedzi: 23
- Dodane oceny: 50
- Punkty: 34
zainteresowanie takim człowiekiem ,tylko słyszę że będzie musiała przygotować się jeszcze na gorsze ja już jestem załamana jak patrzę na te wszystkie wyczyny urojenia,jedzenie mycie itp.dlaczego u nas w kraju tak ciężko o porady w tej chorobie pozdrawiam